- Miała rany na głowie i zakleszczone w samochodzie nogi - mówi Paweł Miś, rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Miechowie. - Przypuszczamy, że te dwa zdarzenia są powiązane. Strażacy zastanawiali się czy drzewo uszkodziło samochód, czy kierująca przestraszyła się lecącego drzewa i spowodowała wypadek.
Kobieta miała silne rany na głowie, ale była przytomna. Strażacy musieli rozciąć samochód, żeby wyjąć ranną. Potem zajęli się usuwaniem drzewa z jezdni. Grunt jest tak mocno nasiąknięty, że drzewa tracą stabilność.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?