Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Policja wraca do sprawy morderstwa bliźniaków spod Miechowa

Artur Drożdżak
To zabójstwo to ciągle zagadka, lepiej, by policja znalazła jej rozwiązanie - uważa Henryk Filus
To zabójstwo to ciągle zagadka, lepiej, by policja znalazła jej rozwiązanie - uważa Henryk Filus polskapresse
Kto i dlaczego zabił braci bliźniaków w Marcinkowicach koło Miechowa? Chociaż od zabójstwa mija właśnie pięć lat, odpowiedzi na te pytania szukają śledczy i prokuratura.

- Formalnie śledztwo jest już umorzone z powodu niewykrycia sprawców zbrodni, ale... dalej szukamy. Mamy pewne tropy - mówi tajemniczo Tomasz Moskwa, szef prokuratury w Miechowie. Choć do zbrodni doszło 24 października 2005 r., miejscowi ściszają głos, gdy opowiadają o sprawie. Pokazują opuszczony drewniany dom, który kupił już nowy właściciel. - Ktoś tam zabił dwóch, dorosłych, silnych mężczyzn - podkreślają z trwogą.

Czytaj także: W Małopolsce domy pękają przez ruskie pociągi

- To zabójstwo jest ciągle zagadką - mówi 65-letni Henryk Filus, jeden z blisko 300 mieszkańców niewielkiej, cichej wsi. Braci znał słabo, żyli po swojemu, trzymali się z dala od innych. Kontakt ze światem mieli tylko, gdy wystawiali bańki z mlekiem do mleczarni. Potem zamykali bramę, nie wpuszczali nikogo. Tylko miejscowi wiedzieli, że jest do ich posesji furtka od pól.

O tym, że nie dają znaku życia policję poinformował anonimowy telefon, zaraz zjawili się dwaj funkcjonariusze z Charsznicy, weszli na posesję. Zauważyli zwłoki 66-letniego Stanisława Marca, leżał na podwórku, miał zmasakrowaną twarz. W sieni domu było ciało drugiego z braci, Zdzisława. Zabójca zadał mu szereg ciosów metalową rurką lub płaskownikiem. Ślady na rękach świadczyły o tym, że bracia próbowali się bronić. Na ich ubraniu znaleziono też krew i odcisk buta.

Motyw zbrodni ? Być może rabunkowy. Choć bracia mieli 8 ha pola, maszyny rolnicze, ciągnik, zwierzęta, otrzymywali co miesiąc rentę, żyli skromnie. Nie pili alkoholu, nie palili papierosów, nie założyli swoich rodzin, poświęcali się pracy. Czasem najmowali robotników sezonowych. Gdy śledczy dokonali oględzin miejsca zbrodni, rzucił im się w oczy bałagan, jaki panował w domu zamordowanych. Oraz to, że ktoś plądrował wnętrze. Czy coś znalazł? Nie wiadomo, ale funkcjonariusze odkryli w słoiku pod łóżkiem 874 dolary, w jednym płaszczu zegarki. Być może pieniędzy było więcej. Pies użyty na miejscu stracił trop w polach za domem.

Długo analizowano sprawy sąsiedzkich sporów, bo bracia byli kłótliwi, czasem brali się do bitki o przysłowiową miedzę, były groźby i awantury. Anonimy, które przyszły na adres miechowskiej komendy wskazywały konkretną osobę, jako sprawcę zabójstwa. Zbadano ją na wykrywaczu kłamstw, ale zarzutów nie postawiono, choć biegły stwierdził, że "w pamięci badanego są ślady związane ze zdarzeniem, że brał w nim udział". Z anonimów wynikało, że przyszedł okraść braci, przypadkowo zaskoczyli go na posesji, więc zabił. Mężczyzna zaprzeczał, twierdził, że ostatni raz był u braci dwa lata przed zajściem, gdy prosili go o drobne naprawy.

- Zabójstwa nie dokonałem - zapewniał. Policjanci sprawdzili też, co się dzieje z trzecim, najstarszym z braci Marców, ale okazało się, od 15 lat przebywa w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym na Śląsku. Przepustki nie miał od dawna. I ten trop zawiódł. Analizowano jeszcze informacje, że była gosposia braci ma pretensje, że ją okradli z renty. Sprawdzono doniesienia o grupie, która w okolicy dokonywała włamań. I to nic nie dało. W Instytucie Ekspertyz Sądowych w Krakowie sporządzono psychologiczny portret domniemanego sprawcy.

- Zabójcą jest jedna osoba, zorientowana w okolicy, o braku poczucia winy, z wysokim poziomem agresji. Znała obie ofiary, odczuwała względem nich negatywne emocje związane z zadawnionym konfliktem z przeszłości - napisali biegli. Według psychologów, oprócz motywu emocjonalnego sprawca kierował się wtórnym, rabunkowym.

- Choć sprawa jest zamknięta, to o niej nie zapominamy, policjanci z Archiwum X gromadzą informacje pomocne w ujęciu zabójcy - mówi prok. Moskwa. Przedawnienie spraw o zabójstwo następuje po upływie 35 lat.

Wybierz prezydenta Krakowa.**Oddaj głos już dziś**

Zobacz co mają do powiedzenia krakowianom**kandydaci na prezydenta**

Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Wejdź na**kryminalnamalopolska.pl**

60 tysięcy złotych do wygrania. Sprawdź jak. Wejdź na**www.szumowski.eu **

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miechow.naszemiasto.pl Nasze Miasto