Co można powiedzieć po kolejnym, już piątym przegranym przez was meczu?
Mogę się tłumaczyć, ale nie wiem, czy jest sens coś mówić, zwłaszcza tak na gorąco po spotkaniu. Jeszcze nie ochłonąłem po tym meczu.
Bardzo łatwo traciliście bramki, zbyt łatwo jak na zespół grający w ekstraklasie...
Gdyby tak na spokojnie przeanalizować te sytuacje, to byłoby widać gołym okiem, że bramki padły po prostu z naszej głupoty. Zastanawiam się, ile my musimy strzelić bramek, by wygrać mecz. Cztery? Zdarza się to już kolejny raz, że tracimy za dużo.
Wyglądało z ultraofensywnego ustawienia, że zmieciecie wprost przeciwnika z powierzchni ziemi.
Mieliśmy grać na zero z tyłu i ofensywne z przodu, stąd też zagraliśmy od początku z trójką napastników. Przynosiło to efekt, bo były sytuacje bramkowe, nawet dużo szans do strzelenia bramek. Ale pomijając już ten rzut karny, który bardzo źle strzeliłem, to były inne okazje...
Wasza sytuacja jest bardzo trudna, co będzie dalej?
Tak, to już piąty mecz, po którym mamy zero punktów. Kolejny raz ktoś popełnia błąd. Nie mówię tu tylko o innych, ale też o sobie. Przy pierwszej bramce źle podawałem, potem ten karny...
Jak to było z tą nie strzeloną "jedenastką"?
Mam spory żal do siebie. Nie wiem, może gdybym wykorzystał tę bardzo dobrą szansę, mielibyśmy przynajmniej remis? A może nawet byśmy wygrali? Szkoda tej sytuacji, źle uderzyłem, ale każdemu może się to przecież przytrafić.
Kibice są wściekli na was, ich cierpliwość się już skończyła.
Co im mam powiedzieć. Nie dziwię się ich postawie, bo to wszystko jest bardzo frustrujące.
Jak Pan myśli, będzie rewolucja?
O jakiej rewolucji my mówimy. To dopiero piąty mecz.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?